Dwa z wielu przykładów w jaki sposób pszczoły walczą z warrozą.
Miesięczne archiwum: październik 2019
Warroza szaleje nie tylko w Polsce
Moje obserwacje, doniesienia z mojego sąsiedztwa, z Polski, Rosji, Ukrainy a nawet z Syberii świadczą o tym, że rodzin pszczelich już ubyło jak na moje oko średnio około 20 %.
Wypszczeliły się niekiedy całe lub prawie całe pasieki. Są doniesienia o wielkich stratach z dużych pasiek. Jest wielu pszczelarzy, którzy się nie przyznają i na pytanie o stan rodzin pszczelich, odpowiadają – nie ma się czym chwalić.
W wielu miejscach jest potężna reinwazja warrozy. Przede wszystkim narażone na jesienną reinwazję warrozy są podleczone rodziny, w których matki pszczele nadal czerwią, próbując odnowić pogłowie na zdrowsze i młodsze a pszczoły przynoszą pyłek kwiatowy i miód zrabowany z okolicznych dogorywających rodzin pszczelich, jeśli takowe znajdują się w promieniu 2 – 3 km. Tak dalekie loty rabunkowe możliwe są dzięki wysokim temperaturom jesiennym z jakimi mamy do czynienia w bieżącym roku.
W rodzinach, w których warroza została zlikwidowana w odpowiednim czasie, pszczoły są już w stanie wstępnej zimowli ponieważ nie ma w nich czerwiu. Występują sporadyczne loty po pyłek ale z tego powodu matki nie podejmują czerwienia. Rodziny takie są dostatecznie zakarmione dużą ilością pokarmu zimowego i nie mają żadnej potrzeby penetrowania terenu w celu uzupełniania zapasów zużywanych na karmienie czerwiu.
Od lipca monitorujemy osyp warrozy we wszystkich rodzinach pszczelich w pasiekach usytuowanych w różnych miejscach. Po wielkości osypów warrozy oraz ich zmieniającej się intensywności -szczególnie w lipcu, sierpniu i wrześniu, można z dużym prawdopodobieństwem określić jakie procesy związane z warrozą zachodzą w otaczających nasze pszczoły pasiekach. Jest to żmudna i mrówcza praca, dająca wymierne efekty w postaci zdrowych rodzin pszczelich, które co roku pozwalają na stabilne powiększanie stanu ilościowego.
Od wielu lat uczulam pszczelarzy aby idąc do pasieki, pierwsze kroki kierowali do warrozy. Reszta przyjdzie już łatwo. Nie będzie warrozy, nie będzie wirusów, nie będzie czerwiu porażonego przez PMS i nie będzie pustych uli.
Walkę z warrozą należy prowadzić skutecznymi metodami zmieniając je za każdym razem na takie, które zawierają inne substancje czynne. Od lipca do ostatnich lotów pszczół.
Jeszcze w tym roku czekają nas okresy ociepleń, które w niedostatecznie wyleczonych rodzinach pszczelich mogą spowodować kolejne fale reinwazji warrozy.
Dzięki trwającej już wiele lat selekcji, jest coraz więcej pszczół które w różnym stopniu dają sobie radę z warrozą uszkadzając jej odnóża i aparat gębowy. – O tym, w następnym artykule ilustrowanym zdjęciami uszkodzonej warrozy.
Największe uderzenie warrozy od 40 lat
Pszczoły dały sobie radę przez miliony lat.
One miały skrzydła.
Tak teraz, pszczelarz, który ma inteligencję i filozofię przyjętą od pszczół, wie jedno, do pasieki trzeba chodzić do warrozy.
Wtedy przyjdą sukcesy w pszczelarzeniu.
Pisałem o tym już kilka lat temu.
Nie wchodząc w temat rozmiaru komórki, rozszerzenie plastrów, ułożenie Y-greków, musimy mieć warrozę pod kontrolą.
W różnych usytuowaniach pasiek z różną intensywnością występuje inwazja warrozy, szczególnie w przypadku kiedy nasze zdrowe pszczoły znajdą się w pobliżu pasiek zawarozowionych i niedostatecznie leczonych.
W tym roku, mamy obecnie taką sytuację, ze warroza uderzyła w całą Europę aż do Uralu z taką siłą, z jaką nigdy nie uderzyła w ciągu ostatnich 40 lat.
To uderzenie dało się we znaki w wielu regionach Polski i lepiej by było aby nie powtórzyło się w innych regionach w przyszłym roku.
To są tylko nadzieje.
Nigdy z powodu perturbacji z warrozą i z przenoszonymi przez nią wirusami nie wypszczeliła mi się ani jedna rodzina pszczela.
Pszczoły są moim gospodarstwem i źródłem dochodu.
Nie mogę sobie pozwolić na zaniedbanie pszczół.
Od dziesięciu lat uczestniczę w programie poszukiwania pszczół, które w jakimś stopniu dają sobie radę z warrozą.
Pszczoły , które dają sobie radę z warrozą, mogę już sklasyfikować w pięć grup. Pszczoły, które nie dają sobie rady z warrozą nie istnieją w moich pasiekach.
Dlaczego nie istnieją?
Dlatego, że dopuściłem do kopulacji wielu ras i linii w nasyconym trutniami terenie, tak aby matki pszczele mogły sobie wybierać partnerów odpowiednich do bytowania potomstwa w warunkach w jakich będzie egzystować.
To są skrótowe sygnały.
Każdy pszczelarz może robić to co ja. Wszystko jest na polbart.company i na https://www.youtube.com/user/matkipszczele
Powiecie, że to są stare wiadomości.
Ok, to są stare wiadomości.
Pięć lat kolejnej mojej pracy zaowocowało tym czym zaowocowało.
Pszczoły do zimowli poszły w sile 3-4 korpusów Wielkopolskich i 4-5 korpusów Langstrotha 3/4.
Na wiosnę, zobaczycie te rodziny
Rzecz jasna, że praca nad zdrowym pogłowiem zajmuje nam dużo pracy w całym sezonie, aczkolwiek staramy się w jak największym stopniu aproksymować nasze działania.
Na wiosnę 2020 roku ubędzie w Polsce 50% rodzin pszczelich.
Kto jeszcze żyw, niechaj zwalcza warrozę do ostatnich lotów pszczół, odpowiednimi do danej sytuacji i dostępnymi metodami.
Pozdrawiam,
polbart