Kilka lat temu, dzięki jednemu z moich Przyjaciół, Koledze „Birkutowi”, stałem się posiadaczem wszystkich roczników miesięcznika Pszczelarstwo. Dodatkowo oprawionych w twarde oprawy, po dwa roczniki.
Sięgając do tej wspaniałej literatury, obrazującej w głównej mierze przemiany pszczelarstwa polskiego po II wojnie światowej, nie mogłem się oprzeć chęci podzielenia się wrażeniami z mijającego kalendarzowego roku pszczelarskiego, tak jak to czynili niekiedy autorzy archiwalnych numerów najstarszego, po dziś dzień dostępnego czasopisma pszczelarskiego.
Zajmowanie się tematami hodowli trutni, hodowli matek pszczelich, unasiennianiem wieczornym, unasiennianiem wczesnowiosennym, unasiennianiem późno letnim, selekcją matek i rodzin pszczelich, selekcją trutni i rodzin ojcowskich ,szczegółami związanymi z hodowlą matek, szczegółami związanymi z hodowlą trutni, szczegółami związanymi z wieloletnim przygotowaniem terenu pod naturalne unasiennianie matek pszczelich, sposobami jak najlepszego wykorzystania pożytków od leszczyny do bluszczu, szczegółami związanymi z corocznym eliminowaniem najsłabszych matek pszczelich, szczegółami związanymi z eliminowaniem matek pszczelich z rodzin nie spełniających moich wymagań ze względu na populację trutni, tematem obiegu wosku we własnej pasiece i produkcji własnej węzy itd itd… pozostawię na przyszły rok.
Jak do tej pory, takiej zimy jak na zdjęciu nie mamy. Późną jesienią pszczoły oblatywały się aż do Bożego Narodzenia średnio co dwa tygodnie.
Mijający rok był bardzo dobrym rokiem dla pszczół i bardzo pracowitym dla pszczelarzy.
Pozwolę sobie przedstawić kilka epizodów, które miały miejsce w naszych pasiekach.
Szuka się wiatru w polu a tu proszę, pierwsze niespodzianki w tym roku dopadły nas już 27 kwietnia.
Dzięki sprzyjającej aurze, mogliśmy rozpocząć testy na pożytkach wczesnych, 80 km od domu, po czym w maju przenieśliśmy hodowlę matek pszczelich do Starej Słupi.
Hodujemy spokojnie matki a tu fru!!!! – Pszczoły się roją
Opanowaliśmy sytuację ale do głowy przychodzi myśl, ze po drugiej stronie Wisły mamy jedną jedyną rodzinę z matką rojową w pokoleniu F2 unasienniana w dzikim terenie. Siadamy w auto i kolejna niespodzianka. – Wita nas gospodarz i proponuje zakup pszczół. – Oczywiście naszych 🙂 Tak, to ta rodzina, o której pomyśleliśmy.
Jako że nie mamy na razie zapędów do bartnictwa, postanowiliśmy sprowadzić ich pomysły na ziemię.
Pięć korpusów Langstrotha 3/4 i za ciasno… Gdybym nie był na miejscu akcji, nie wiedział bym, że ta rodzina się wyroiła. W ulu pozostało 5 korpusów obsiadanych przez pszczoły.
Te dwa zdarzenia dały nam dużo do myślenia a przede wszystkim podkręciły tempo dodawania korpusów do rodzin pszczelich.
Pszczoły w tym roku były od wiosny bardzo silne. Pogoda sprzyjała hodowli i tworzeniu odkładów.
Stwierdziliśmy, że matki pszczele w ulikach ustawionych w wysokiej trawie, unasienniają się dużo lepiej, ze względu na mnogość punktów orientacyjnych.
Teren obfitował w zasiewy rzepaku, facelii i gryki. Ułatwiało to pracę przy tworzeniu i rozwoju młodych rodzin pszczelich.
Nie zawsze było tak różowo. Piętnastu produkcyjnym i młodym rodzinom pszczelim, przytrafiła się dziwna przygoda.
Langstroth 3/4 i tę próbę zdał na piątkę. Żadnych zniszczeń a dzięki ramkom posiadającym odstępniki na całej wysokości, nie ucierpiała ani jena matka pszczela.
Po dwóch dobach dziwnego ułożenia korpusów, zrobiliśmy porządek a pszczoły odwdzięczyły się faceliowo-gryczanym miodem. „Niedźwiedzie” zostały zlokalizowane.
Poniżej nasze dwa rodzynki.
Ul warszawski poszerzany, który w 1958 roku dał początek pszczelarstwu w naszej rodzinie
i ul Słowian zaadoptowany i zasiedlony przez Polbarta Juniora
Po raz pierwszy w historii, wywieźliśmy pszczoły na fasolę.
Unasiennione w Starej Słupi matki pszczele zostały przewiezione na pożytki fasolowe i nawłociowe.
Zdjęcie powyższe przedstawia ule, w których w dolnym korpusie czerwią 2-4 matki pszczele a ponad krata odgrodową w górnym korpusie pszczoły przygotowują sobie pokarm na zimę
Z szerszeniami nawet małe rodzinki dawały sobie doskonale radę.
Do walki z osami zmuszeni byliśmy wyhodować specjalną jednostkę mrówek. 🙂
Po raz pierwszy na przełomie sierpnia i września, unasiennialiśmy naturalnie wybrane linie matek pszczelich, wybranymi liniami trutni.
Córka MKN615(POL) unasienniona na przełomie sierpnia i września, trutniami BmixB,EL,P(KK) i jej pszczoły na początku grudnia.
Uliki weselne przed zimowlą
oraz połączone i przygotowane do zimowli.
I tak nie wiadomo kiedy, upłynął nam kolejny rok z pszczołami.
Z KRYMEM TO BYŁ RZECZ JASNA ŻART>
Dosiego Roku 2016,
polbart
Czy w ulikach ośmiorodzinnych przy unasiennianiu matki nie błądzą wracając z lotu i nie zalatują do innych rodzinek?
Pozdrawiam
Wiesiek.
Błądziły wracając do wylotków na krótszych ścianach. Zastosowaliśmy przegrody. Unasienniania sa na porównywalnym poziomie, jak w przypadku rodzin, które mają wylotki na długich ścianach ulików.
Pozdrawiam,
Leszek