Przyszłość naszego pszczelarstwa

Idea poszukiwania gospodarki pasiecznej bez użycia chemii nieorganicznej lub bez jakiejkolwiek jest słuszna.

Aby ją spełnić w jak największym stopniu potrzeba wielu lat pracy i zapewnienia pszczołom odpowiednich siedlisk.
Dee Lusby, Erikowi Osterlundowi i wielu innym na skutek zastosowania metody Bonda zawaliły się pasieki, kiedy poszukiwal pszczoły odpornej na warrozę.  Znalazli odporniejszą pszczołę.

Czy pszczelarza stać na takie posunięcią?

Wielokrotne mieszańce w dużym stopniu są tworzone z pszczół dających sobie w jakimś stopniu radę z warrozą.
W tym kierunku podąża wielu hodowców na całym świecie tworząc grupy wymieniające się materiałem hodowlanym.

Jak na razie nie widzę pszczoły odpornej w dostatecznym stopniu  na warrozę.
Rozrzut w stopniach odporności i higieniczności pomiędzy liniami pszczół występuje  pomimo umożliwienia królowym jak najwiekszej puli genów w trakcie naturalnej kopulacji. Być może ta pula jest jeszcze za mała i potrzebna jest dalsza praca i selekcja
Pojawiła się kolejna nadzieja.
Młode rodziny z domieszką pszczoły afrykańsko-kolumbijskiej po zastosowaniu zabiegów przeciwko warrozie nie wykazały obecności kleszcza. Fakt, że królewny córki unasienniały się już w środku lub późnym latem w dużo bardziej zróżnicowanym środowisku trutni. Czy to efekt młodych rodzin czy inasienniania, okaże się. W tych młodych rodzinach w porównaniu z podobnymi innymi młodymi rodzinami pszczelimi osypu warrozy generalnie nie było. W tych drugich sporadycznie.
Pytanie – przypadki czy czegoś jeszcze nie wiemy. Co się stało z warrozą, którą powinno się zaobserwować w osypie po zabiegu.
Co w trawie piszczy, czas pokaże.
Na dzisiejszy dzień,  z warrozą trzeba walczyć.
Rodziny odporne na warrozę można próbować wyselekcjonować po niewielkich osypach zaobserwowanych w ciągu  2-3 lat.
Nie sądzę aby zabiegi przeciwko warrozie przeszkadzały pszczołom w nabywaniu cech odpornościowych przeciwko warrozie. niektóre z nich takie cechy już posiadają a inne nie.

Metoda Bonda jest słuszną metodą ale musi być w jak najwiekszym stopniu połączona z następnymi elementami:

1.Zapewnienie i obserwacja czerwienia matek pszczelich przez okrągły rok.

2. Wykorzystywanie wczesnych pożytków jak wierzby, sady, mniszek, rzepak ze względu na obfitość występującego w tym czasie nektaru i brak rabunków, jako że rodziny, które nie dały sobie rady z warrozą odeszły w zaświaty. O pestycydach występujących w nektarze tych roślin wspomagająych walkę z warrozą jedynie po cichu wspomnę.

3. Pożytki letnie i późno letnie są już wielkim niebezpieczeństwem ze względu na rozwijającą się populację warrozy.

4. Kto nie chce mieć kłopotów lepiej nich znajdzie odludne miejsca dla swoich kolonii pszczelich na ten czas.

5. Monitorowanie w sezonie środkami ekologicznymi warrozy. Trzeba brać poprawkę, że służą do monitorowania a nie do likwidacji, choć są w pewnym stopniu skuteczne. Być może w przyszłym roku jeden z nich będzie dostępny i u nas. Bioacaricid R5.

Podstawa to pszczoła i z takiego założenia wyszliśmy. Jej trzeba poszukiwać.
To prawda, że z kraińskopodobnych pszczół warroza wieje do wielokrotnych mieszańców i kaukaskich już w sierpniu z racji wcześniejszego u nich zakończenia czerwienia.

Pszczelarze niekiedy próbują „zalać” rodziny pszczele dokarmiając na zimę, przerywając tym samym czerwienie matek pszczelich.
Metodę pracochłonna dla pszczelarza, podkarmiania ciągłego małymi dawkami. – Czy nie można podać jednorazowo 20-30 litrów syropu 3:2 lub 1:1 do obszernego ula i mieć święty spokój z podkarmianiem na zimę. W ulach 2-3 korpusowych stwarzamy pszczołom najlepsze warunki do zimowli zbliżone kształtem do dziupli. Pszczoły lokują przerobiony pokarm zimowy gdzie się da a w miarę wygryzania się czerwiu przenoszą go natychmiast na górę. Matki pszczele w rodzinach pszczelich zazimowanych w ten sposób zakończą czerwienie wtedy kiedy będzie na to pora. Nie można pszczołom przeszkadzać, należy zapewnić jedynie dostateczną ilość pokarmu, jako że przecież wcześniej ograbiliśmy je w dużym stopniu.

Każdy pszczelarz powinien być dobrym obserwatorem swoich pszczół i reagować w jak największym stopniu na zachodzące zjawiska.

Jeśli już wiemy, że wielokrotne mieszańce dużo lepiej radzą sobie z czyszczeniem komórek pszczelich porażonych warrozą aniżeli moje poprzednie pszczoły to w tym kierunku podążamy.
To, że nadal namawiam wszystkich do trzymania ręki na pulsie i walki z warrozą dopóki się da to oznacza tylko jedno. Kiedyś miałem większe problemy z warrozą aniżeli teraz.
Namawiam do zastosowania przeciwko warrozie drastycznych pociągnieć w rodzaju bramek z dywanikami powitalnymi na wylotkach,  po pierwszym wiosennym oblocie ze względu na troskę o pszczelarzy, którzy w miarę należycie walczyli z warrozą i mają silne rodziny najbardziej narażone na wiosenną reinwazje warrozy w 2015 roku.

Chcąc iść dalej wyznaczoną sobie drogą powiekszylismy w naszej hodowli pulę genową do rozmiarów jakie byliśmy w stanie powiększyć.
Poszukiwałem przez kilka lat matek pszczelich, pszczół rasy Buckfast z linii odpornych w jakimś stopniu na warrozę i inne choroby.
Pomimo że słyszę głosy że mamy wszystkie pszczoły i żadne, na podstawie dotychczasowyh spostrzeżeń nadal będę trzymał się tej drogi.
To człowiek rozwlókł warrozę w przyspieszonym tempie po całym świecie.
Nie ma co czekać wielu lat zanim pszczoła się sama z nią zaprzyjaźni.
Powinnością naszą jest zebrać wszystkie siły pszczele i dać pszczole jak najwiekszą możliwość dogadania się z warrozą.

Mamy wielokrotne krzyżówki pszczół prawie z całego świata.
Będziemy je krzyżować w sposób naturalny.

Życzę Wszystkim i sobie powodzenia,
polbart

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *